Szanowni państwo.
W dniu wczorajszym gospodarz ogrodu poinformował, że na terenie działek przebywa sarna. W dniu dzisiejszym podobna informację przekazał jeden z działkowiczów e-mailem. Poinformował też że sarna na niektórych działkach dokonała uszkodzeń posadzonych upraw. Pytanie skąd się wzięła sarna? Odpowiedź jest tylko jedna. Dostała się przez otwarte ogrodzenie ( brama lub furtka). Sarna nie przeskoczyła ogrodzenia lecz mogła się dostać tylko przez niezamkniętą bramę lub furtkę. Ko jest temu winien? My sami ponieważ nie zamykamy bramy i furtek. Pomyśleć by teraz trzeba było jak ją wypłoszyć a to nie jest sprawa łatwa przykład lotniska w Krośnie. Na prima aprilis pisałem o dzikach jako żart ale czy można taki scenariusz wykluczyć – raczej nie. Trzeba tylko pilnować aby furtki były pozamykane. Jest to tylko prawdopodobnie jedna sarna ale co będzie gdy dostanie się stado saren lub jeszcze gorzej dzików. W ubiegłym roku był podobny przypadek. Mając powyższe na uwadze Zarząd rozważy możliwość pozamykania furtek w ogrodzeniu. Czy chcemy aby jedyne możliwe wejście na teren ogrodu było przez bramę główną? Proszę o opinie.