Szanowni Państwo.
Dlaczego taki jest ten nagłówek. A dlatego http://www.zaciszekrosno.pl/?p=952 . Było to dokładnie prawie pięć lat temu. I co? Czy wyciągnęliśmy z tego wnioski? Niestety nie, tylko dlaczego?
W dniu wczorajszym na terenie ogrodu biegała sobie sarna. Widzieli ją działkowcy którzy ją widzieli. Sarna sobie przebywała w dolnej części ogrodu i następnie uciekła do górnej części. W tym czasie na działce przebywał jeden działkowiec który pozostawił otwartą furtkę od alejki Forsycji. Trudno jest w tej chwili powiedzieć czy sarna wbiegła na teren ogrodu tą furtką ale wszystko na to wskazuje. Sarna nie otworzyła sobie sama furtki lub bramy. To nasi działkowcy są temu winni pozostawiając otwarte furtki, bramę po wjeździe na teren ogrodu i niezamykaniu jej po wjeździe ponieważ twierdzą że zaraz wyjadą. Właśnie ta chwila pozwala na przedostanie się na teren ogrodu dzikiej zwierzynie.
Dlaczego o tym piszę. Dlatego, że za chwilę działkowcy zaczną wysiewać i sadzić swoje warzywa i wtedy zacznie się problem że sarny wszystko niszczą. Zaczną się telefony do Zarządu że z tym problemem trzeba zrobić porządek.
Pytam – kto ma zrobić ten porządek. Jak to kto Zarząd i gospodarz – pada odpowiedź.
Drodzy Państwo.
Czy Zarząd i gospodarz je wpuścili. A może ktoś podpowie jak wypłoszyć sarnę/y z prawie 10 hektarowego ogrodu. Szukam chętnych może mamy dobrych sprinterów którzy potrafią to zrobić lecz ja do chwili obecnej takich nie widziałem.
Co mamy zrobić? Może powrócimy do pomysłu z artykułu z dnia 14 maja 2017 r. i pozamykamy furtki na stałe czego nikt by nie chciał.
DBAJMY O DOBRO WŁASNE I INNYCH DZIAŁKOWCÓW.